Kraina 4000 wysp w Laosie nad Mekongiem
Kraina 4000 wysp, czyli Si Phan Don, to jedno z najbardziej niesamowitych miejsc według nas w Laosie. Znajduje się tuż przy granicy z Kambodżą – wystarczy przepłynąć Mekong. Mieliśmy do sąsiadów jakieś 4 km w linii prostej. Kraina 4000 wysp znajduje się w zakolu potężnej rzeki jaką jest Mekong. To miejsce jest idealne na odpoczynek i odprężenie. Czas tam jakby się zatrzymał, a tropikalny krajobraz urzeka swoją dzikością.
Wśród licznych wysp znajdziemy zarówno większe, zamieszkane przez lokalnych rybaków, jak i maleńkie, porośnięte bujną roślinnością. Można tu odpocząć od miejskiego zgiełku i zanurzyć się w spokoju natury. W naszym wpisie opowiemy o najpiękniejszych zakątkach tego regionu oraz atrakcjach, które warto zobaczyć, gdzie nocować i jak się dostać do krainy 4000 wysp.
Zakwaterowaliśmy się na jednej z największych wysp, czyli Don Khon i to był strzał w 10-tkę. Domek z widokiem na Mekong i tarasem z hamakami nad samą rzeką. Codziennie rano budził nas warkot małych drewnianych łódek spalinowych i wcale nie byliśmy jakoś źli z tego powodu. Robiło to swój wyjątkowy klimat.
Nie ma tu pięknych plaż, gór czy dżungli tak jak to uwielbiamy. Natomiast jest totalny chill, spokój i cisza (czasem tylko te małe łodzie motorowe, ale to szczegół). I o czym nie można zapomnieć to przepiękne zachody słońca. Po prostu genialne! Można by tu siedzieć i siedzieć. Nikt się nigdzie nie śpieszy, nawet w barach potrafiliśmy czekać na posiłek 40 minut. Bardzo mało turystów, zero aut, a po wyspie śmigają tylko tuk-tuki i skutery. Codziennie chodząc na spacery dzieciaki nam machały, krzyczały “hello”, podbiegały przybić piątkę. Wszyscy uśmiechnięci, przyjaźnie nastawieni i było widać w tym ogromną szczerość.
Vlog z południowego Laosu
Jak dojechać na 4000 wysp?
Wszystko zależy od tego skąd startujesz. Jeżeli jest to stolica Laosu (Vientian) to najłatwiej wykupić jest przejazd w biurze turystycznym. Dużo hoteli/hosteli ma w ofercie taką opcję. My skorzystaliśmy z jednej wykupując przejazd w Nana Vientiane Hostel. Można także bezpośrednio pojechać na dworzec autobusowy i kupić bilet samodzielnie. W tym wypadku trzeba zorganizować sobie dojazd. Jak to było u nas?
Zostaliśmy zabrani z hotelu na dworzec autobusowy, następnie nocnym autobusem z leżankami dojechaliśmy do Pakse. W Pakse przesiadka do małego busa w dalszą trasę do miejscowości Nakasong, która jest głównym punktem wypadowym na wyspy. Podróż z Pakse trwa około 2-3 godzin. Po dotarciu do Nakasong, należy dojść do portu wziąć łódź na jedną z głównych wysp, takich jak Don Det lub Don Khon.
Rejs trwa krótko, zaledwie kilkanaście minut, a bilety są łatwo dostępne w przystani. My mieliśmy to w cenie biletu. W porcie od razu należy powiedzieć na którą wyspę chce się przypłynąć – my tego nie zrobiliśmy i to był nasz błąd, bo wysadzili nas na Don Det, a stamtąd tuk-tukiem. Koszt całego przejazdu ze stolicy na wyspy to: 650.000 kip ~120 zł.
Na obu wyspach, czyli Don Det i Don Khon (te 2 wyspy mają najlepiej rozwiniętą bazę noclegową oraz do wyboru po kilka restauracji) nie ma komunikacji, natomiast są tuk-tuki, które służą jako taksówka. Niestety nie jest to tania opcja. My za przejazd 3km zapłaciliśmy 100.000 kipów, co w przeliczeniu na złotówki wyszło ~28 pln.
Można także bez problemu przedostać się Kambodży do Laosu, a dokładniej do Nakasong, a następnie na wyspy.
UWAGA! Zanim wsiądziesz na łódkę na 4000 wysp to zaopatrz się w większą ilość gotówki. Na wyspach nie ma bankomatów i jest ogromny problem z płatnościami kartą. Żeby dostać się do najbliższego bankomatu trzeba wrócić łodzią do Nakasong, a następnie dojść tutaj. Może się zdarzyć że ten bankomat albo nie będzie mieć kasy, albo nie będzie działał, więc wtedy trzeba pojechać dużo dalej.
Atrakcje w okolicy – 4000 wysp
Na wyspach nie ma zbyt wiele atrakcji. Przede wszystkim relaks na Don Det i Don Khon. Te dwie najpopularniejsze wyspy to idealne miejsca do wypoczynku w hamaku nad Mekongiem, spacerów po wioskach i do podziwiania krajobrazów. Bardzo popularną formą zwiedzania jest rower – jest wiele miejsc, które wypożyczają dwuślady. W ten sposób w jeden dzień można objechać dwie wyspy.
- Na Don Khon możesz się wybrać na wodospad Li Phi. Możesz wynająć rower, aby zwiedzać wyspy lub kajak, aby odkrywać malownicze zakątki Mekongu z perspektywy wody. Kajakowanie jest szczególnie popularne w okolicy Don Khon. Na tej samej wyspie można zobaczyć pozostałości francuskiej linii kolejowej oraz świątynie buddyjskie.
- Można także wybrać się na pobliskie wodospady Khone Phapheng. Są to kaskadowe wodospady, podobno największe tego typu w Azji Południowo-Wschodniej. Najlepszy okres na podziwianie ich jest o dziwo pora sucha – podniesiony poziom wody w porze deszczowej sprawia, że niektóre z nich są zanurzone. Poszarpane wodospady Khone Phapheng są jednym z kluczowych powodów, dla których rzeka Mekong jest niedostosowana dla ruchu statków.
- Lubisz łowić ryby? Zapaleni wędkarze ucieszą się, że w rzece Mekong występuje około 1 150 gatunków ryb, co czyni ją trzecią pod względem różnorodności populacji ryb na świecie. Wyprawy wędkarskie oferują możliwość złowienia olbrzymiego sumika mekongskiego, a także innych ciekawych gatunków. Zrelaksuj się na pokładzie i ciesz się smacznym grillem z „połowu dnia” przed zakończeniem wycieczki.
- Obserwacja delfinów Irrawaddy – o tej atrakcji dowiedzieliśmy się dopiero pisząc tego posta. Te rzadkie słodkowodne delfiny można zobaczyć w okolicach wyspy Don Khon. Podobno wyprawy łodzią organizowane są regularnie.
- Lubisz imprezy? Każdego miesiąca w noc pełni księżyca odbywa się impreza Full-Moon Party na plaży nad rzeką na Don Det. Zapytaj w dowolnym barze lub restauracji o szczegóły. Nie ma stałego harmonogramu, więc warto podążać za tłumem.
- Nie przegap na 4000 wysp zachodów słońca! To jest po prostu spektakl, coś niesamowitego. Codziennie wracaliśmy do domku przed zachodem słońca, aby w hamaku go podziwiać. Widzieliśmy tam najładniejsze zachody w Laosie.
4000 wysp – Gdzie nocować
My wybraliśmy wyspę Don Khon. Nasz nocleg może i nie był luksusowy, ale był tuż nad rzeką z zadaszonym tarasem i hamakiem. Nasz pokój polecamy ( pierwszy z prezentowanych).
Gdzie zjeść
- The Orange One – tu jedliśmy najczęściej. Bardzo pyszne dania, w niskich cenach, ale na posiłek trzeba długo czekać. Nawet jak nie ma nikogo w restauracji, ale w końcu nigdzie się tam nie spieszyliśmy, więc mieliśmy czas.
- Nana Café & Restaurant – serwują bardzo dobrą kawę z ekspresu, której dość długo szukaliśmy.
- Emily’s Noodle – domowa kuchnia, przystępne ceny, dania bardzo dobre. Bardzo często polecana knajpa.
Więcej wpisów na temat Laosu znajdziesz klikając tutaj.
*Mała prośba – jeśli uważasz, że artykuł jest pomocny i chciałabyś/chciałbyś nam wynagrodzić pracę nad blogiem, a zamierzasz wynająć auto, kupić bilet przez aplikację czy zarezerwować nocleg to skorzystaj z linków w tym artykule (linki afiliacyjne). Ty zapłacisz dokładnie tyle samo, a my dostaniemy od danej strony drobną prowizję, motywującą nas do dalszego rozwijania bloga.
Dziękujemy z góry!